poniedziałek, 7 września 2009
death
Blamm umiera. Umiera od dwóch dni. Blurp umarla przed wakacjami a teraz on. Chyba miał jakiś wylew, zszczerniały mu paznokcie i ogonek, leży tylko, czasami zgrzyta przez dłuższy czas. I tak dwa dni. Nie mogę już tego znieść. Upijam się. W dzień jakoś daję radę, wieczorami przeżywam. Wczoraj po 23 poszłam kręcić się pijana koło kościoła. Pierwszy raz od kilkunastu lat byłam tak blisko tego kościoła. I pierwszy raz od kilkunastu lat prosiłam akurat tego Boga by zabral już Blamma. I Kolejny raze odkąd przeżywam moje życie on mnie nie wysłuchał. On nigdy nie wysłuchuje. Nigdy nie poślę Gabriela na religię. Ciemnota i katolicki zabobon, wiara w boga, którego cehcy zostały nadane w starym testamencie i od którego człowiek nie może nic oczekiwać. Poszukam może jeszcze choć tracę nadzieję, każda droga nie jest dla mnie, dla mnie jest ciemność a na końcu śmierć. Ale Blamm będzie szczęśliwy tak jak szczęśliwe było jego życie. Tylko to pierdolone umieranie, jest długie i tak bolesne ale ja nie mam serca go uśpić. Głaszczę go i mówię do niego i proszę by odszedł. A on leży. I oddycha, nie je, nie pije, nic od dwóch dni KURWAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA NIE MA SIŁ WYŻSZYCH, a jeśli są to CHUJ Z NIMI, kurwa mój biedny Blamm - dajcie MU ODEJŚĆ TYLKO O TO PROSZĘ> PROSZĘ O ŚMIERĆ
czwartek, 27 sierpnia 2009
kurwa
Prywatny pamięt=nik i po pijaku, to nie czyta c
Zadzwojiłam b=so Falona po nr Tomka, on b edzie na powwow w katowicahc i koszulke zamowilam z psieskami wojny i cool się z falonem gadało po północy. Gościuy ma przerąbane że tak do niego dzwonią kiedy chcą. Kurwa ale kocham Go za naormalność. Falon jesteś normalnie bofiem kurwa.
Zadzwojiłam b=so Falona po nr Tomka, on b edzie na powwow w katowicahc i koszulke zamowilam z psieskami wojny i cool się z falonem gadało po północy. Gościuy ma przerąbane że tak do niego dzwonią kiedy chcą. Kurwa ale kocham Go za naormalność. Falon jesteś normalnie bofiem kurwa.
środa, 26 sierpnia 2009
Po pijaku o miłości
to tak jak robią eksperymrnty chemiczne, wlewają jedną substancję do drugirej i żeby nie wiem jak bardzo ta druga nie chciała to i tak muszą wybuchnąć
Boże jak możesz??!! Czy to będzie się działo co jakiś czas?????
Ja sie nie dziwię że ludzie zaprzedawali duszę w imię miłosci, doablu czy kimkolwiek on był. Miłość to najgordze uczucie na świecie. Nie ma mocniejszego.
Zycie jest nie do przezycia.
Do Boga: Kurwa. Aleś wymyślił. Aleś wymyślił. Kim my jesteśmy? Jacy jesteśmy? Dlaczego nas stworzyłeś? Sadystyczne przyglądanie się cierpieniu i poszukiwaniu bawi Cię? CZEMU NAM TO ZROBIŁEŚ NIE DAJĄC NAM NIC W ZAMIAN? Uciechy, którymi sami raczymy siebie niewiele są warte w obliczu cierpień, które sami sobie przysparzamy!
Nie straszna mii śmierć skoro i tak umieram
W obliczu uczuć, każdy z nas jest dzieckiem. Wszyscy odczuwamy emocje na poziomie jakim zostaliśmy napietnowani. Każdy z nas jest dzieckiem wobec miłości, która opętuje nasze zmysły. Wobec agresji, smutku, uczuć które moglibyśmy nazwać pierwotnymi. I nie istnieje granica; przekrokczymy każdą dragę by emocjom stało się zadość. One rządzą, nie jesteśmy niemalże w stanie wziąć ich pod swoją kontrolę. Na pewno nie wtedy jeśli nie jesteśmy tego pewni. I tak też jest z Tobą. Nie wiem czy chcę przestać cierpieć i płakać każdej nocy upijając się żeby pogłębić to co czuję. Nie chcę Cię, nie kocham Cię, fascynujesz mnie. Chcę chwili z Tobą dla siebie. Nieskończonej chwili, którą ja wytyczam. Godzinę, dwie, trzy - chcę Cię przytulać, całować i czuć. Raz, jedyny raz Ty tylko dla m nie. Potem odejdź. Nie chcę Cię. Chcę Cię jeden raz. Nie skazuje mnie na to co przeżywam.
Boże jak możesz??!! Czy to będzie się działo co jakiś czas?????
Ja sie nie dziwię że ludzie zaprzedawali duszę w imię miłosci, doablu czy kimkolwiek on był. Miłość to najgordze uczucie na świecie. Nie ma mocniejszego.
Zycie jest nie do przezycia.
Do Boga: Kurwa. Aleś wymyślił. Aleś wymyślił. Kim my jesteśmy? Jacy jesteśmy? Dlaczego nas stworzyłeś? Sadystyczne przyglądanie się cierpieniu i poszukiwaniu bawi Cię? CZEMU NAM TO ZROBIŁEŚ NIE DAJĄC NAM NIC W ZAMIAN? Uciechy, którymi sami raczymy siebie niewiele są warte w obliczu cierpień, które sami sobie przysparzamy!
Nie straszna mii śmierć skoro i tak umieram
W obliczu uczuć, każdy z nas jest dzieckiem. Wszyscy odczuwamy emocje na poziomie jakim zostaliśmy napietnowani. Każdy z nas jest dzieckiem wobec miłości, która opętuje nasze zmysły. Wobec agresji, smutku, uczuć które moglibyśmy nazwać pierwotnymi. I nie istnieje granica; przekrokczymy każdą dragę by emocjom stało się zadość. One rządzą, nie jesteśmy niemalże w stanie wziąć ich pod swoją kontrolę. Na pewno nie wtedy jeśli nie jesteśmy tego pewni. I tak też jest z Tobą. Nie wiem czy chcę przestać cierpieć i płakać każdej nocy upijając się żeby pogłębić to co czuję. Nie chcę Cię, nie kocham Cię, fascynujesz mnie. Chcę chwili z Tobą dla siebie. Nieskończonej chwili, którą ja wytyczam. Godzinę, dwie, trzy - chcę Cię przytulać, całować i czuć. Raz, jedyny raz Ty tylko dla m nie. Potem odejdź. Nie chcę Cię. Chcę Cię jeden raz. Nie skazuje mnie na to co przeżywam.
